wtorek, 11 kwietnia 2017

Młodzi literaci

Baśnie wprowadzają nas w świat pięknych księżniczek, walecznych rycerzy, magicznych przedmiotów. Klasa IVa pomieszała motywy z wielu baśni i wyszły im ciekawe opowiadania. 
Koniecznie przeczytajcie!
Maja Dragomir : "Baśń współczesna" 
  
Całkiem niedawno temu, a dokładnie w zeszły czwartek, śliczna Krysia śpieszyła się, jak co wtorek, na dodatkowy angielski. Wbiegając po schodach, chciała wyłączyć przed lekcją telefon. Nie zauważyła, że wypadł jej z kieszeni. Dopiero po powrocie do domu zorientowała się, że go nie ma.
       Tymczasem pewien chłopiec o imieniu Czarek schodził po schodach w szkole językowej i zauważył leżący na stopniach telefon. Chciał oddać zgubę, więc musiał go włączyć, żeby odnaleźć właściciela. Okazało się, że komórka odblokowuje się za pomocą linii papilarnych. Użył swej magicznej mocy hakerskiej i odblokował telefon.



Po uruchomieniu urządzenia na ekranie pojawiło się zdjęcie najpiękniejszej dziewczyny, jaką kiedykolwiek widział. W kontaktach odnalazł jej tatę, zadzwonił do niego i poprosił o adres, pod który ma oddać zgubę.
         Krysia miała dwie przyrodnie, wredne siostry: Praksydę i Genowefę oraz kochanego braciszka Jasia. Kiedy Czarek przyszedł pod podany adres, drzwi otworzyły mu jakieś dziewczyny. Chłopiec za wszelką cenę chciał poznać osobę ze zdjęcia, która siedziała w kącie. Powiedział, że telefon odda tej, która go odblokuje. Po przyłożeniu palca przez Krysię blokada została zdjęta, a Czarek zaprosił dziewczynę do kina. 
         Krysia i jej młodszy brat Jaś byli źle traktowani przez nową żonę taty. Macocha ciągle dawała im podejrzane prezenty, na przykład przeterminowane lody albo gumki rakotwórcze. Jednak lustereczko, które posiadała zła matka, ciągle mówiło, że to Krysia jest najpiękniejsza na świecie.
          Podczas wakacji macocha znowu chciała pozbyć się dzieci. Wieczorem zabrała je nad jezioro, podstępem wypchnęła w łódce bez wioseł na jezioro i uciekła. Dzieci były przerażone. Na środku jeziora Jaś włożył rękę do kieszeni i okazało się, że ma w niej małą latarkę, którą kupił zimą od dziewczynki z latarkami, która siedziała na rynku w cieniu zimnego budynku. Chłopiec nadał latarką sygnał SOS. Natychmiast zjawiła się pomoc i dzieci wróciły do taty, po czym opowiedziały mu o wszystkim. Zdenerwowany ojciec zabrał dzieci i wyprowadził się od złej żony.
       Rodzinka żyła potem spokojnie, długo i szczęśliwie.