piątek, 21 kwietnia 2017

Młodzi literaci

Dominika Krawczyk kl. 4a "Wymyślona przeze mnie bajka"

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami rozciągała się przepiękna kraina Rozalia. Królestwo nie było duże, ale zadbane. Wszystkim jej mieszkańcom żyło się bezpiecznie i dostatnio.
Rządy sprawował tutaj dostojny król Mieczyk oraz jego piękna żona, królowa Róża. Monarchowie bardzo chcieli mieć potomstwo. Po wielu latach oczekiwań, pewnego pięknego, słonecznego dnia przyszły na świat tak bardzo upragnione przez wszystkich córeczki bliźniaczki – Lila i Lusia. Król z okazji ich narodzin wydał na zamku wspaniały bal. Zaprosił wszystkich sąsiadów, bliższych i dalszych krewnych, aby dzielili jego radość. Na zielonych pasikonikach w cztery strony świata pędzili heroldowie z zaproszeniami, a w pałacu czyniono przygotowania do balu. Pracowite owady sprzątały sale. 

Pszczoły i mrówki szykowały ucztę. Radość ogarnęła wszystkich. 
Malwy i piwonie prasowały piękne sukienki. Konwalie spryskiwały dekolty, a skromne niezapominajki malowały na niebiesko oczka. Kiedy wszystko było już przygotowane, na zamek zaczęli przybywać zaproszeni goście. Orkiestra trzmieli i koników polnych pod dyrekcją słowika stroiła instrumenty. Tylko jedna osoba nie dostała zaproszenia... Był to brat króla, Krwawy Oset. Rządził on sąsiednim królestwem pełnym chwastów. Urażony Oset poprzysiągł zemstę na królu Mieczyku.
Kiedy wszyscy byli zajęci przygotowaniami, wysłał do królestwa Rozalii swoich szpiegów, aby wykradli królewny. Udało im się porwać tylko jedną z córek króla – Lilę i ukryć ją głęboko w norze kreta. Dzień i noc strzegli jej ludzie Osta. Na wieść o porwaniu Lili wszyscy w królestwie Rozalia włączyli się do poszukiwań księżniczki. Przeczesali każdy kąt pałacu i królestwa, ale na próżno. Smutek zapanował na dworze króla Mieczyka.

Tymczasem uwięziona mała Lila nie poddawała się. Piła każdą kroplę wody, która dotarła do nory, aby wzmocnić się i rosnąć. Na wiosnę Lila urosła na tyle, że jej delikatne listki zaczęły przebijać się przez ziemię. Nadaremno Perz oplatał się wokół nory. Wola życia królewny była tak wielka, że – choć słaba i blada – powolutku pięła się w górę. Aż pewnego dnia zwiadowca króla Mieczyka, bystry motyl Pawie Oczko, wypatrzył ją wśród zarośli. Zawiadomił swojego pana, a ten ruszył z całą armią na królestwo Osta. Walka trwała długo. W końcu królowi Mieczykowi udało się pokonać wroga i uwolnić ukochaną córkę. Oset i jego królestwo przestali istnieć, a Lila wróciła z ojcem do pałacu. Poddani wiwatowali na cześć zwycięzcy i uratowanej królewny.

Znowu radość zapanowała w krainie Rozalia. Tym razem odbył się bal – i ja tam byłam, miód i rosę piłam.